A Suzi spakowała walizkę i przeprowadziła się do nowego domu. Daleko nie miała… ;)

Suzi trafiła do nas w czerwcu. Oddali ją ludzie, którzy tak bardzo kochali, że 2 lata temu, kiedy wolontariuszki, które pojechały do nich na wieś prosiły, żeby wysterylizowali swoje nowo narodzone suki kiedy dorosną rozmnażali kolejne pokolenia. Ale miłość prysnęła kiedy musieli się przeprowadzić. Wtedy szybciutko zaczęli rozdawać swoje namnożone i pozbierane psiaki. 
Suzi nie była psem, który był bity, nad którym się znęcali. Nie miała problemów behawioralnych. Ludzie naprawdę w jakiś sposób okazywali jej uczucia. 
Była psem idealnym, do którego nie można się było o nic przyczepić!
Przez wakaccje to zazwyczaj zastój w adopcjach. Ludzie maja ważniejsze sprawy niż adopcje psów, zamieszanie, urlopy – podczas kiedy my zbieramy żniwo wakacyjnych wyjazdów. 
Koniec września i nagle – wszyscy chcą Suzi! I naprawdę osoby zgłaszające się po suczkę były cudowne, jednak Suzi była tylko jedna.
W międzyczasie naszej Gosi przytrafiła się nieprzyjemna sytuacja i jej psiak umarł. Suzi, która przebywała u niej w domu tymczasowym tak bardzo skradła jej serce, że …. została u Goi na stałe z czego bardzo się cieszymy 🙂 Suzeł też, co widać na załączonym filmie 😉

Udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on pinterest
Pinterest
Share on linkedin
LinkedIn