Nie ma to jak pojechać na urlop na polską wieś 🙁 Tam zamiast pasów na jezdni znajduje się psa….
Gacek stał na środku drogi. Potwornie skołtuniony, śmierdzący, nieszczęśliwy taki… Wojtek nie przeszedł obojętnie obok psa w potrzebie tylko wziął go do samochodu i rozpoczął poszukiwanie właściciela. Nikt się do małego nie przyznawał, nikt go nie kojarzył. Był niczyj. Niewiele myśląc ….. i tak Gacek wylądował u nas 🙂
Każdy pies, który trafia pod opiekę naszej Fundacji ma zagwarantowane miejsce w domu tymczasowym. Tak też było w przypadku Gacka bo domem tymczasowym został sam Wojtek i Kasia 🙂 No maluchu! Szczęście uśmiechnęło się do Ciebie!


Standardowa „obróbka” każdego naszego psiaka to doprowadzenie go do stanu używalności. Często musimy radzić sobie sami, pies nieziemsko śmierdzi, ma masę dredów a terminy do naszych zaprzyjaźnionych groomerów są często długie.







Po wykonaniu badań krwi okazało się, że Gacek jest potwornie zarobaczony, co w chwili obecnej nie pozwala nam na jego obowiązkową w przypadku wszystkich naszych podopiecznych kastrację.
Najpierw skupiamy się na eliminacji robactwa wszelakiego, kastracji i szukamy małemu domu 🙂