Marlenka po wizytach u specjalistów. Już wiemy co jej dolega :(

Jesteśmy po konsultacji neurologicznej. W sumie to nawet dwóch. Niestety jest bardzo źle Mimo, że Marlenka kompletnie nie pokazuje i nie zachowuje się jak chora, stan jej mózgu a właściwie jego braku jest tragiczny. Zastosowane leki pomogły, ciśnienie wewnątrzczaszkowe się zmniejszyło (gdyby nie leki Marlenka odczuwałby ogromny ból podobny do ludzkich bóli migrenowych jednak zdecydowanie silniejszych).
Jeżeli Marlenka nie zostanie zakwalifikowana do operacji będzie żyła leczona farmakologicznie i pod ścisłą kontrolą neurologa. Jeżeli jednak da się operacyjnie ją „naprawić” moze żyć długo i funkcjonować jak każdy normalny pies.
Przed nami kolejne konsultacje. Jej badania i wyniki wędrują również do Niemiec. Walczymy ile się da. 

edit: 

Marlenka nie kwalifikuje się do zabiegu operacyjnego. Do zabiegu kwalifikowani są pacjenci z jedną chorobą. Marlenka ma ich cały zespół 🙁 

Będzie funkcjonować jak normalny pies. Zaopiekowana w domu, nie w schroniskowym kojcu. Traktowana jak pełnoprawny członek rodziny a nie trędowaty pies, którego należy poddać eutanazji bo jest chory. Nie. Marlenka nie zasługuje na igłę!

Udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on pinterest
Pinterest
Share on linkedin
LinkedIn